Mapa


Pokaż Krasnale Łodzi na większej mapie

Podziękowania

Fot. Marcin Stępień /AG


My Łódzkie Krasnale, w tym radosnym dla nas dniu, w którym odbyła się akcja "Merkurochron" pragniemy podziękować jej autorowi i odtwórcy panu Cezaremu Bodzianowskiemu.

Dziękujemy serdecznie za zwrócenie uwagi świata na naszą niedolę.

Uroczyście ogłaszamy, że od dziś może czuć się jednym z nas a performance wzbudziło w naszych sercach wiele emocji. My, Łódzkie Krasnale, wiemy najlepiej jak bardzo potrzebna jest Łodzi skuteczna ochrona zabytkowej tkanki miejskiej.

Wzywamy osoby władne w tym mieście do pochylenia się również nad naszym losem. My również jesteśmy w tym mieście zabytkowe! Inne miasta musiały sobie wyprodukować krasnale, od nowa, jeden po drugim. To naprawdę smutne, że zapominacie o nas. Czekamy na to, aż obejmiecie nas opieką i doprowadzicie nas stanu z czasów świetności. Nas i nasze domostwa. Tylko tyle, pragniemy, w zamian za nasze oddanie.

Artykuł w .
Artykuł w GW.

Żeromskiego 46

Wynajmij krasnala

To już chyba pewne, ulica Żeromskiego jest najbardziej krasnoludzką w Łodzi. Takiego zagęszczenia nie ma nigdzie... Jeśli jest inaczej, prosimy dać znać.


Oferta wydaje się całkiem interesująca. Kamienica nie jest w doskonałym stanie, niemniej reprezentuje poziom ponad przeciętny. Niewątpliwym walorem budynku są dwa krasnoludki, które pilnują bramy wejściowej. Oba w dobrym stanie, oba też mają tarcze z widocznymi trzema literami ROK. Niestety, i tym razem budowniczowie zapomnieli dodać daty zasiedlenia krasnali w kamienicy.


Te krasnale są też chyba ostatnimi, które udało nam się odnaleźć w Łodzi. Tu także apel, jeśli ktoś zna łódzkie domy w których mieszkają krasnoludki, lub samemu ma zdjęcia tych dzielnych stworków - wysyłajcie do nas. Krasnotropiciele czekają!

Żeromskiego 42

ROK Żeromiak

Znów zaglądamy na ulicę Żerowmskiego w Łodzi. Okazuje się, że na tel ulicy jest najwięcej krasnali w naszym mieście. Tym razem zaglądamy do bramy kamienicy pod numerem 42.


Wejścia pilnuje para poczciwych skrzatów, które mają się nawet nieźle. Widać, że kamienica przeszła już kilka remontów. Całe szczęście nikomu nie przyszło do głowy aby wypędzić z bramy małe ludki. Co prawda grunt się nieco podwyższył, kilka kół o tarcze zahaczyło, ale ogólnie wygląd mają niezły.


Na tyle dobry, że na tarczach, które dzierżą krasnale widnieje znany nam już napis ROK. Niestety, budowniczowie nie zadbali już o wpisanie daty zasiedlenia krasnali w ten bramie. A szkoda.

Więckowskiego 68

A ku ku

Niestety, to kolejny krasnal mieszkający w pojedynkę. Co gorsza, wygląda tak jakby chciał się z kamienicy przy ul. Więckowskiego 68 wynieść.


A może on tylko wygląda, wypatrując podróżnych i zapraszając do przyjaznej kamienicy? Może szuka wzrokiem swojego współlokatora? To chyba nie istotne.


Drodzy mieszkańcy kamienicy przy Więckowskiego 68, dbajcie o swojego krasnala. Chyba, że wzorem krasnala prowodyra chcecie udawać, że w naszym mieście krasnali nie ma?

Jaracza 30

Kulturalne krasnale

Możemy przypuszczać, iż krasnale zamieszkujące dziś na ulicy Jaracza 45 są świadkami losów najstarszej z łódzkich scen. Nie mogły one oczywiście widzieć jej początków sięgających 1909 roku i związanych z teatrem „Viktoria”, bowiem początki tej sceny były pod adresem Piotrkowskiej 67. Mogły za to obserwować kolejne etapy powstawania dzisiejszego Teatru Jaracza.

W dniu 23 października 1909 roku, po czterech miesiącach intensywnych prac nad przebudową magazynu Towarzystwa Przewozowego „Nadieżdza” odbywających się pod kierownictwem znanego łódzkiego architekta Laudau–Gutentegera krasnale miały przyjemność spoglądać na parterowy skromny budynek o ciekawym wejściu głównym. Masywne kolumny doryckie otwierały podwoje teatru obserwowanego przez krasnale z drugiej stronie ulicy.

Niestety, 25 października 1911 oczom krasnali ukazały się płomienie! Po prawie dwóch latach istnienia teatr doszczętnie spłonął. W oczach krasnali pojawiły się łzy... Odbudowy trwała rok w wyniku, czego liczba miejsc na widowni została zwiększona o 324 i teatr mógł pomieścić ostatecznie 1160 widzów.

Krasnale obserwowały kolejne zmiany szyldów, pod jakimi wystawiała sztuki ta łódzka scena: Teatr Polski, Teatr Miejski, Teatr Wojska Polskiego (1945-1949), Teatr im. Stefana Jaracza.



I choć w latach 1968-1972 generalnie przebudowano teatr, wznosząc nową część frontową to Łódzkie krasnale pamiętają, że za szklaną elewacją z 2004 kryje się główna sala, która w elementach wystroju i formie zachowała swój wygląd z 1912 roku.



Niestety, jednemu z krasnali nie jest dane spoglądać na odbicie swojej kamienicy w froncie dzisiejszego Teatru Jaracza. Widok przesłania mu beton a dokładniej płyta chodnikowa. Miejmy nadzieję, że nie jest to zapowiedzią przyszłości łódzkiej architektury, w której to, co zabytkowe zostaje przesłonięte czymś coś, co swoją jakością sięga bruku.

Żeromskiego 12

Z nijakiej kamienicy

Znowu zawitalismy na Stare Polesie, gdzie w kamienicy pod adresem Żeromskiego 12 mieszka jeden krasnoludek.

Chciałoby się powiedzieć cos pozytywnego o tym budynku, ale wygląda mniej więcej tak samo jak sama brama wjazdowa. Tego samego zdania pewnie był i drugi mały strażnik, którego dzisiaj już nie ma.


Niestety, nie udao nam się znaleźć niczego na temat tej kamienicy. Okazuje się, że warto jedynie zajżeć tu z odwiedzinami u krasnoludka. Kamienica jest nijaka i panuje tu brud, pewnie krasolud prowodyr czyłby się tutaj bardzo dobrze.

Legionów 22

Vis a vis Powszechnego

Kolejna para poczciwych krasnali miejskich, mieszka w bramie kamienicy przy ulicy Legionów 22. Jest to przykład krasnali koneserów - mieszkają vis a vis Teatru Powszechnego.


Niestety, lata świetności ulica Legionów ma już za sobą. Na przestrzeni dziejów, nazwa ulicy zmieniała się wiele razy - ulica Średnia, Konstantynowska, Konstantiner Strasse, 11 Listopada, Litzmann Gen. Strasse, Bohaterów Stalingardu, Obrońców Stalingradu, a od 1994 roku Legionów.


W 1931 roku, ówczesna ulica 11 Listopada stała się deptakiem - wycofano ruch pojazdów. Ludzie przemieszczali się jedynie pieszo. To była prestiżowa ulica gdzie było po co chodzić, czego dowodem jest po dziś Teatr Powszechny.


I krasnale obserwowały te zmiany, żyły tymi zmianami, były niemymi świadkami. Co widziały... może komuś kiedyś powiedzą.